Najczęściej wyszukiwane:

Koło Naukowe "Antropołowcy"

Kim jesteśmy?

Poznaj nas

Jesteśmy grupą studentów różnych kierunków; takich jak biologia, biologia kryminalistyczna, archeologia, ale też dziennikarstwo, czy prawo. Łączy nas zamiłowanie do antropologii i ciekawość, a drzwi pracowni osteologicznej są otwarte dla każdego.


Odkryj w sobie pasję do antropologii, kryminalistyki i archeologii oraz dziedzin z nimi związanych.

Logo z czaszką

Działalność

Słyszeliście kiedyś o antropologii fizycznej? Jeśli tak to na pewno spodoba Wam się to, czym się zajmujemy. A jeżeli jeszcze nie słyszeliście to tym bardziej zapraszamy do nas. Chętnie Was wprowadzimy!

Na czym więc polega antropologia? Najkrótsza definicja mówi, że jest to dosłownie nauka o człowieku (gr anthropos – człowiek + logos – słowo, nauka). Można oczywiście tę definicję rozwinąć i podzielić antropologię na kilka gałęzi, a każda z nich będzie zajmować się innym zagadnieniem dotyczącym człowieka.

Idziemy dalej… kim więc są „Antropołowcy”? Jesteśmy grupą studentów z Uniwersytetu Łódzkiego, połączyła nas pasja do antropologii, kryminalistyki oraz wszelkich zagadnień z nimi związanych. Życie studenta nie polega tylko na nauce do egzaminów, to także poszerzanie wiedzy na interesujące nas tematy i dzielenie się zdobytą wiedzą!

Jeśli jesteście ciekawi czy praca technika kryminalistyki wygląda jak w serialu, czym dokładnie zajmuję się antropolog lub jak można wykorzystywać owady i rośliny na miejscu zdarzenia, zaglądajcie na naszego bloga! Każdy miłośnik kryminałów znajdzie coś dla siebie.

Aktualności

Czaszka

Antropołowcy ze stoiskiem w Noc Naukowców w EC1

Nasi członkowie brali udział w Nocy Naukowców organizowanej przez EC1. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z tego wydarzenia!

10 października 2025 |Aktualności
Kategoria: Wydział Biologii i Ochrony Środowiska
Dr Borowska z nagrodą

Opiekunka Naszego Koła Nauczycielem Roku 2024/2025

Dr Beata Borowska zwyciężczynią plebiscytu na Nauczyciela Roku

30 września 2025 |Aktualności
Kategoria: Wydział Biologii i Ochrony Środowiska
krymedant

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa KRYMEDANT

Serdecznie zapraszamy do udziału w II Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej KRYMEDANT

UWAGA WAŻNY KOMUNIKAT PRZEDŁUŻENIE REJESTRACJI DO 30 WRZEŚNIA 2025

24 sierpnia 2025 |Konferencje
Kategoria: Wydział Biologii i Ochrony Środowiska
Członkowie koła przy stoisku

Antropołowcy w szczytnym celu!

W sobotę 28 czerwca Nasze Koło miało okazję wystawić swoje stoisko na charytatywnym Pikniku Przyrodniczym.

Opis pod galerią zdjęć.

 

28 czerwca 2025 |Aktualności
Kategoria: Wydział Biologii i Ochrony Środowiska
osoba pokazująca szkielet grupie uczniów

Wydziałowe dni otwarte z "Antropołowcami"

W czasie dni otwartych 28 marca 2025 przygotowaliśmy stoisko i warsztaty, które poprowadzimy dla przyszłych studentów

17 marca 2025 |Aktualności
Kategoria: Wydział Biologii i Ochrony Środowiska
blat z fragmentami kostnymi i certyfikatami

Noc Biologów 2025

Kolejna edycja z udziałem naszych członków

10 stycznia 2025 |Aktualności
Kategoria: Wydział Biologii i Ochrony Środowiska

Blog

Jaką kością jesteś? Dowiedz się, rozwiązując nasz Quiz!
Antropologiczne wierszyki

Znany wierszyk-wyliczanka, ułatwiający zapamiętanie kości nadgarstka:

Łódka płynie, Księżyc świeci, Trójgraniasty Groszek leci
Na Trapezie, Trapeziku, wisi Główka na Haczyku
(autor nieznany)

Wymienia wszystkie kości nadgarstka:
kość łódeczkowata
kość księżycowata
kość trójgraniasta
kość grochowata
kość czworoboczna większa
kość czworoboczna mniejsza
kość główkowata
kość haczykowata


Odpowiedzą na ten wiersz, jest ułożony przez naszą członkinię wiersz o kościach stępu:

Skoczyła Pięta do Łódki
szukając metody na smutki
zanim wiosłować zaczęła
o Trzy Kliny się potknęła
od Środka i Boku Pośrednio się odbiła
przeskakując Sześcian - za burtą skończyła
(Autor: Joanna Przybylska)

Wymienia wszystkie kości stępu:
kość skokowa
kość piętowa
kość łódkowata
kość sześcienna
kość klinowata przyśrodkowa
kość klinowata pośrednia
kość klinowata boczna

Nauka z Antropołowcami

Zapraszamy do korzystania z naszych pomocy naukowych przygotowanych przez Karinę Woźniak

„Tajemnice ludzkich kości” – wywiad prasowy z dr Beatą Borowską, opiekunką Koła Antropołowców
Gdzie kończy się granica między człowiekiem a przedmiotem? Etyczne aspekty postrzegania szczątków ludzkich i elementów z nim związanych

Autor: Natalia Jaroniak


Choć postępowanie z ciałem ludzkim jest niejako uregulowane, to i tak od dekad temat ludzkich zwłok budzi dyskusje w różnych środowiskach. Zarówno w muzealnictwie, w medycynie, kryminalistyce, antropologii, etnografii oraz religii, być może, jak i w sztuce. Od 1995 roku w większych miastach na całym świecie odbywa się niestacjonarna wystawa „Body World”, której misją, według założycieli, jest popularyzacja i profilaktyka zdrowia, a także uświadamianie odwiedzających o złożoności i kruchości ludzkiego ciała. Na wystawie znajdują się wypreparowane ludzkie szczątki w najróżniejszy sposób, nawet niemal w całości i ułożone w konkretne sceny – na przykład scena z trzema osobnikami grającymi w pokera, lub osobnik grający w badmintona, czy inny grający w piłkę nożną. Jako że wypreparowane mięśnie w dynamicznej pozie podczas sportu mogą mieć wartość edukacyjną i pokazywać ludzkie ciało w tak złożonej czynności. W przypadku ułożenia ciała w pozycji siedzącej, jak najbardziej skrytej i niezdradzającej emocji – typowej dla gracza pokera, wydaje się, że wartość edukacyjna ustępuje. Mogłabym pokusić się stwierdzeniem, że właśnie takie kompozycje to już sztuka z wykorzystaniem ludzkiego ciała jako materiału w pewnym sensie budulcowego.
Kolejnym aspektem, który skłania do refleksji, jest coś tak prozaicznego, jak wola zmarłego – jego wolą było udostępnienie ciała na wystawę, ale czy pośmiertnie chciał być utożsamiany z hazardem, a jego ciało spoczywać w zestresowanej pozycji, gdyż nie miał dobrego rozdania kart? Uniwersalnym usprawiedliwieniem zapewne byłoby uprzedmiotowienie i stwierdzeniem, że obiekt na tej wystawie już nie jest człowiekiem.
Zgodnie z oficjalną stroną internetową wystawy Body Worlds osoby, które są dawcami swoich ciał na wystawę, mają pragnienie być pożytecznym dla świata nawet po śmierci, zwłaszcza w celu edukowania zwyczajnych osób. Są cytowane wypowiedzi osób, które są zachwycone wystawą i chcą być jej częścią po śmierci. Moją uwagę zwróciła cytowana na stronie wypowiedź – może nie prawdziwa, może lekko zmieniona – której autor porównuje ciało do płótna, twierdzi, że po śmierci ciało jest tylko konfiguracją atomów, wyraża on dwa podejścia – naukowe, niosące wartość odkrywczą i artystyczne, pełne kreatywności i wizji. Sama mogę pokusić się stwierdzeniem, że ciało ludzkie ze swoją złożonością systemów i połączeń, nawet niekiedy chorobowo, czy patologicznie zmienionych stanowi samo w sobie dzieło natury, więc czemu, by go nie eksponować również w takim kontekście, w jakim zazwyczaj widziane nie jest.
W kontekście samych preparatów z ludzkiego ciała interesującym aspektem jest to, że poza samym materiałem, wartościowe są również elementy takie jak opakowanie czy substancja, która posłużyła do jego zakonserwowania. W ten sposób rzeczony obiekt jako całość stanowi źródło wiedzy o historii medycyny i kulturze. Rozkwit popularności części ciała ludzkiego „w słoiku” przypada na XIX wiek i służyły one udowodnieniu nacechowanych ideologicznie sporów na temat etnicznego pochodzenia człowieka (Jastrzębska 2022: 20-22). Biorąc więc to pod uwagę, mogłabym uznać, że niekiedy części ciała człowieka mogą być reliktami czasów, o których powinno się pamiętać, chociaż nie stanowią powodu do dumy dla ludzkości, a dyskurs publiczny w tej kwestii wciąż miewa rasistowskie zabarwienie.
Preparaty anatomiczne będące częścią kolekcji uczelni medycznych i przyrodniczych bez cienia wątpliwości służą dydaktyce, często nawet nie są udostępniane masowemu odbiorcy. Według Emilii Jastrzębskiej (2022: 32-33) publiczne muzea, które nie są stricte medyczne i anatomiczne mogą mieć takie preparaty na wystawach czasowych, jednak problematyczne staje się umieszczenie ich na stałe w ich zbiorach. Mimo że nie byłoby to nielegalne, to jednak powinny one pełnić funkcję dydaktyczną. Autorka zwraca uwagę na fakt podwójnego oblicza takich obiektów; właśnie edukacyjne i wspomniane wcześniej historyczne, uzasadniając pokazywanie omawianych okazów poza zamkniętym środowiskiem uczelni medycznych.
W mojej opinii pofragmentowane i wypreparowane elementy ludzkiego ciała nie powinny stanowić tajemnicy i być ogólnodostępne, nawet dla dzieci, choć w tym przypadku przedstawiane w przystępny sposób.
Wspomniana we wstępie wystawa Body Worlds najprawdopodobniej jeszcze nie była w żadnym obiekcie muzealnym, tylko wystawiana w przestrzeniach komercyjnych, nawet w centrach handlowych, (Jastrzębska 2022: 20-22), zgodnie z założeniem samej wystawy, docierając w ten sposób do szerszego grona odbiorców, a właśnie takie „ustawienie” tkanek w konkretne czynności, miało na celu ułatwienie odbioru, ale też uprzyjemnienie samego widoku, wciąż ukazując piękno natury i złożoność budowy nas samych.
Jak wskazuje Jastrzębska (2022: 22-23) szczególnym rodzajem obiektów muzealnych są szczątki ludzkie będące dowodem zbrodni, zwłaszcza konfliktów czy ludobójstw, które miały miejsce w niedalekiej przeszłości. Autorka podkreśla, że wciąż żyją członkowie rodzin i bliscy ofiar, którzy pamiętają minione wydarzenia. Szczątki ludzkie są eksponowane w charakterze pomnika upamiętniającego przeszłość, wprawdzie w Polsce nie zachowały się szkielety, ale Jastrzębska wskazuje na równie wymowne elementy związane z człowiekiem, które są eksponowane na wystawach, takie jak włosy, które jasno określa w tym przypadku szczątkami ludzkimi.
Inaczej jednak będziemy odnosić się do włosów, które zostały ścięte u fryzjera, trafiają na podłogę, a stylista po nich depcze, zamiata potem i wyrzuca do ogólnego kosza na odpady zmieszane. Jeszcze inaczej do włosów, które są przekazywane różnego rodzaju instytucjom charytatywnie, lub też sprzedawane na peruki czy doczepy. Dawca najczęściej żyje i nie stracił włosów w zbrodniczych okolicznościach. Kwestię włosów, opisują Szaszkiewicz i Ślaga (2022: 12) w Podsumowaniu Seminarium „Muzealizacja szczątków ludzkich…” jako tkankę, która się regeneruje, nie może być więc traktowana jako szczątki ludzkie, czy nawet jako odpady medyczne, choć w niektórych przypadkach włosy mogą być tak traktowane, ponieważ mogą one stanowić jedyny dowód istnienia człowieka. Cajzer (2022: 61) w tej samej pracy zbiorowej wskazuje, że temat włosów jest często podejmowany w literaturze, nie tylko tej polskiej, ale i zagranicznej. Określa je jako „nietypowe muzealia”, ale też „symbol zagłady” zwłaszcza w ujęciu obozu Auschwitz-Birkenau. Oprócz tego, że same w sobie stanowią dowód zbrodni, pokazują skalę mordów, to po przebadaniu wykazano, że były obcięte po potraktowaniu ludzi gazem uśmiercającym – potwierdzono to za sprawą cyjanowodoru wykrytego we włosach. Warto zaznaczyć, że w tekście wspomniano o 7 tonach włosów znajdujących się w obozie po wyzwoleniu w 1945 roku, jednak dwa lata później – jak donosi autorka – prawdopodobnie włosy wykorzystało wojsko radzieckie jako materiał opałowy. Miało to miejsce wtedy – i tutaj posłużę się dosadną przenośnią – kiedy ciała właścicieli nie zdołały jeszcze ostygnąć.
Włosy jako takie budzą dyskusje, ale czy możemy je postawić niejako na równi z zębami? Zęby niezupełnie się regenerują, ale mamy ich dwa zestawy, w ciągu całego swojego życia i nawet jeśli większość z nas już dawno zapomniała o tych pierwszych, to mając te kilka lat, składaliśmy je z pieczą pod poduszką, czy w szkatułce. Takim w pewnym ujęciu „rytuałem” jest też obchodzenie się z usuniętymi trzecimi zębami trzonowymi, potocznie określanymi – dość magicznie brzmiącym pojęciem – zęby mądrości, które to trafiają na ręce właściciela, po ich ekstrakcji. Posiadacz może wykorzystać je, np. oprawiając w biżuterię. Ta symboliczna wizja, wydaje się jednak rzadkością i ząb częściej trafia do pojemnika na odpady medyczne i jest utylizowany. Nie mniej biżuteria z zębów, jak podaje Jastrzębska (2022: 24) znajduje swoje miejsce w kolekcjach rzemiosła artystycznego, ale też w zbiorach archeologicznych, ponieważ wytwarzana jest od czasów prehistorycznych, aczkolwiek autorka nie rozwija tej myśli, wskazuje skądinąd, że zęby (ale również włosy), jeżeli człowiek żyje, nie są traktowane jako zwłoki (Jastrzębska 2022: 15).
Pojęcie zębów, mimo wszystko nie jest szeroko omawiane, zwłaszcza w przypadku tych potocznie zwanych „trzecich zębów” w życiu człowieka. Stałe zęby mogą wypaść ze względu na chorobę czy uraz, ale to właśnie te zęby, które stały się przedmiotem mojego zainteresowania, zostają z człowiekiem rzeczywiście do końca życia (może i nawet dłużej, z powodu wykorzystanych materiałów). Mowa tutaj o protezach zębowych, czy też mostach i koronach, które są związane z jamą ustną człowieka. Bez wątpienia jest to przedmiot, ale jest indywidualnie dopasowany i ma spełniać funkcję utraconych zębów, a także najczęściej ma imitować te zęby. Nawet jeśli sztuczny ząb nie wygląda naturalnie, będąc np. wykonanym z kolorowego metalu – to wciąż powinien spełniać wymienione wcześniej funkcje i stanowić niejako cechę rozpoznawczą danej osoby.
Jastrzębska (2022: 16) nie porusza szeroko kwestii protez, stwierdza wprawdzie, że ich postrzeganie jest, mimo że nie tak filozoficzne, to nawet bardziej złożone, a protezy często znajdują się wśród muzealnych zbiorów. Stawia pytanie, czy protezy są przedmiotem osobistym, czy częścią ciała, rozróżniając je na te znalezione w grobie, jak i poza nim. Owe pytania autorka pozostawia bez odpowiedzi. Dylemat postrzegania protez i zębów pozwolę sobie połączyć, ponieważ często są one umieszczone na stałe. Dodatkowo warto wspomnieć, że współcześnie ludzie tak chętnie pozwalają sobie spiłować korony własnych zębów, żeby umieścić na nich nowe, rzecz jasna, bielsze, sztuczne korony, tzw. licówki przyklejone za pomocą specjalnego kleju i one również stają się integralną częścią z ludzkim zębem (Według ankiety przeprowadzonej w Ameryce w 2023 przez You Gov Daily Survey: Cosmetic Dentistry na próbie 1000 dorosłych osób wykazano, że 8% posiada licówki na zębach, ankietowanych o protezy nie pytano). Idąc w tę dygresję – rzeczony problem licówek, pod względem etycznym najpewniej dotyczyć będzie kolejnych pokoleń.
Protezy zębowe (czy inne elementy związane z odbudową uzębienia człowieka, też same zęby) możemy rozpatrywać w kilku różnych aspektach. Mogę pokusić się stwierdzeniem, że protezy są szczególnym osobistym przedmiotem, także elementem nieco artystycznym, ale przede wszystkim medycznym, dopasowanym do jednostki, a więc również identyfikacyjnym. Od strony duchowej, także nieco symbolicznym – pokazywanym podczas wyrazu zadowolenia, czyli uśmiechu. Moją propozycją, jest uznanie osobnej kategorii, dla tego typu przedmiotów, ponieważ podobnie jak okulary, które również są poniekąd takim dość osobistym i indywidualnym przedmiotem, czasami nawet integralnym, to wyróżnikiem protez jest możliwość wykorzystania ich w celach identyfikacyjnych jednostki, poprawiają jej estetykę i ułatwiają funkcjonowanie – zastępują utracony ząb.
Podsumowując, mogę stwierdzić, że jakikolwiek element związany ze szczątkami człowieka – czy to szczątki same w sobie – może być postrzegany w wieloraki sposób.
W zależności, od tego, czy mamy do czynienia ze szczątkami w innej formie – zarówno artystycznej, jak i edukacyjnej, w zależności też od miejsca i sposobu, w jaki są pokazywane, czasów, z jakich pochodzą. Wszystkie te aspekty wpływają na odbiór ludzkich zwłok. Podobnie w przypadku włosów, przecież ta integralna część człowieka, utożsamiana z nim i będąca jego tkanką w różnych okolicznościach może być postrzegana w zupełnie inny sposób. Zęby i protezy analogicznie w różnych przypadkach traktowane niekiedy całkowicie odmiennie, wciąż są składową człowieka, nie nim samym sensu stricto, ale również są symbolem, czy nawet dowodem jego tożsamości.

Piśmiennictwo:
Jastrzębska E. (2022), Muzealizacja szczątków ludzkich. Problem akcesji i ewidencji. Raport, Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów, Warszawa.
Szaszkiewicz M, Ślaga J. (2022), Podsumowanie Seminarium „Muzealizacja szczątków ludzkich. Praktyczne i etyczne aspekty gromadzenia i ewidencjonowania szczątków ludzkich w muzeach” [w:] Puzyna A. (red.) Muzealizacja Szczątków ludzkich. Praktyczne i etyczne aspekty gromadzenia i ewidencjonowania szczątków ludzkich w muzeach, Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów, Warszawa, s. 6-15.
Cajzer E. (2022), Problematyka szczątków ludzkich w muzealnictwie martyrologicznym [w:] Puzyna A. (red.) Muzealizacja Szczątków ludzkich. Praktyczne i etyczne aspekty gromadzenia i ewidencjonowania szczątków ludzkich w muzeach, Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów, Warszawa, s. 51-68.

Źródła internetowe:
bodyworlds.com/about/philosophy/ [dostęp: 12.02.2025]
bodyworlds.com/plastination/bodydonation/ [dostęp 12.02.2025]

Ślady ptaków padlinożernych na zwłokach i na miejscu znalezienia ciała

Autor: Natalia Jaroniak

Wprowadzenie
Ptaki padlinożerne modyfikując miejsce zdarzenia, wpływają, na tempo rozkładu zwłok, z tego powodu analiza obszaru znalezienia ciała oraz określenie momentu zgonu może być utrudnione dla śledczych. (Reeves 2009). Identyfikując szczątki, należy zasięgnąć opinii antropologa sądowego, który opracuje profil biologiczny denata poprzez ustalenie wieku, płci, pochodzenia oraz sylwetki. Istotne jest określenie czynników wpływających na czas, który mógł upłynąć od śmieci tzw. PMI (post mortem interval). Jednak padlinożercy oraz inne czynniki zewnętrzne wpływające na rozkład tkanek miękkich i kości utrudniają określenie tego parametru (Spadley i in. 2011). Sępy jako najpopularniejsi padlinożercy żerują na wszelkich rodzajach padliny, w tym na szczątkach ludzkich (Reeves 2009).
Tusze świni domowej często są wykorzystywane jako substytut ciała ludzkiego w badaniach nad rozkładem zwłok (Beck i in. 2015). N. Reeves (2009) przeprowadziła w Teksasie eksperyment, w którym wystawiła ciała świni o podobnej masie, co przeciętny dorosły człowiek. Już w czasie umieszczania tuszy pojawiło się kilka sepów szybujących w powietrzu, jednak dopiero po upływie doby zaczęły żerować. Po 12 godzinach doszło do całkowitego zeszkieletowania. Ptaki w pierwszej kolejności oddzieliły żuchwę, następnie czaszkę i kończyny przednie, ponadto zwierzęta te zostawiają ślady swojej obecności takie jak odchody i pióra, a dookoła padliny wydeptane są ścieżki w trawie.

Żerowanie sępów
Sępy żerując, pomagają sobie szponami, zazwyczaj stają na padlinie i przytrzymują pożywienie, by móc oderwać kawałek mięsa dziobem. Mimo że sępy są kojarzone z wydziobywaniem oczu, to w badaniu przeprowadzonym przez Reeves (2009) nie zaobserwowano śladów wskazujących na takie działanie, ponieważ nie zostały uszkodzone kruche kości oczodołów eksperymentalnej świni domowej. Sępy silnie i energicznie odrywają tkanki miękkie od kości, ale potrafią także używać dzioba w bardziej precyzyjny i przemyślany sposób.
Reeves (2009) wyróżnia dwa rodzaje śladów, jakie sępy mogą zostawić na kościach: linearne, stosunkowo wąskie i niewielkie rysy na powierzchni kości, ich długość dochodzi do 4 cm i często znajdują się na żuchwie i czaszce oraz na łopatkach, żebrach, kręgach i kościach długich. Mogą zostać usunięte przez warunki atmosferyczne, ale też łatwo je pomylić z działaniem korzeni roślin. Mają nieregularny kształt, przez co nie jest możliwe ich pomylenie z urazami mechanicznymi. Drugim rodzajem są powierzchniowe liniowe zarysowania, na tyle nietrwałe, że mogą zostać usunięte przez deszcz lub podczas czyszczenia kości do badania. Podczas analizy mikroskopowej obserwowane jako zmiana koloru widoczna jako przebarwienie kości.

Dysartykulacja i przemieszczenie
Podczas żerowania sępów dochodzi do znacznego przemieszczenia zwłok i jego rozczłonkowania. Przenoszenie fragmentów tuszy może świadczyć o próbie odizolowania się sępów od innych osobników (Beck i in. 2015).
Ptaki oprócz fragmentów kości mogą przenosić na znaczne odległości także rzeczy osobiste znalezione przy zwłokach. W eksperymencie Beck i współpracownicy (2015) przeanalizowali aspekt przenoszenia elementów takich jak ubrania, rzeczy osobiste, czy dokumenty należące do denata. Do badania wykorzystano świnie, które ubrano, a w kieszeniach umieszczono dokumenty, kartki papieru, założono także biżuterię. Znacząca część przedmiotów została przeniesiona na odległość powyżej 5 m od pierwotnego umiejscowienia zwłok, koszulka znalazła się aż 22 metry dalej, a karteczki z napisanym numerem telefonu nigdy nie odnaleziono (Beck i in. 2015).

Stan zwłok
Ubelaker i DeGaglia (2020) przeprowadzili badania statystyczne ponad 100 spraw kryminalistycznych na terenie USA, w których odnotowano udział zwierząt padlinożernych. Wykazano zależność, że ptaki koncentrują swoją aktywność głównie na klatce piersiowej, gdzie ich celem są organy wewnętrzne.
W środowisku pustynnym, gdzie żerują ptaki padlinożerne, istnieją pewne trendy w konserwacji zwłok, zachowują się z reguły większe kości. Mniejsze kości śródręcza, nadgarstka czy śródstopia się nie zachowują. Najsłabiej zachowują się kręgi szyjne, co może być związane z aktywnością sępów wokół czaszki, by dostać się do mózgowia. Jednak, kiedy padlinożercy mają do czynienia z ludźmi, dostanie się do wnętra czaszki dorosłego człowieka, może być trudne, ze względu na zrośnięcie szwów. W takiej sytuacji rozrzucanie fragmentów kostnych nie wystąpiłoby w znacznym stopniu. Ponadto w średnim stopniu zachowuje się odcinek lędźwiowy, co może być spowodowane strategią sępów, które wyciągają narządy wewnętrzne z jamy brzusznej przez odbyt (Beck i in. 2015).

Podsumowanie
Sprawy kryminalistyczne, które związane są z zaawansowanym stanem rozkładu zwłok, szczególnie istotne jest rozróżnienie pośmiertnych uszkodzeń ciała, spowodowanych naturalnymi procesami od urazów powstałych przed śmiercią, a nawet mogących być przyczyną zgonu. Badania wykazują, że ptaki padlinożerne, takie jak sępy mogą zatrzeć ślady urazu pośmiertnego oraz stworzyć ślady podobne do takich urazów. Ptaki są także w stanie przenosić na znaczne odległości elementy niezbędne w procesie identyfikacji osobniczej, takich jak biżuteria czy kości. Warto uwzględnić w wyznaczaniu strefy oględzin również pobliskie gniazda ptaków, żeby możliwe było odzyskania drobnych fragmentów kostnych czy biżuterii (Komar i Beattie 1998).

Piśmiennictwo:
Beck, J., Ostericher, I., Sollish, G., & De León, J. (2015). Animal Scavenging and Scattering and the Implications for Documenting the Deaths of Undocumented Border Crossers in the Sonoran Desert. Journal of forensic sciences, 60, S11-S20.Beletsky L. 2006. Birds of the World. HarperCollins Publishers. London
Reeves NM. Taphonomic effects of vulture scavenging. J Forensic Sci. 2009
Spradley, M. K., Hamilton, M. D., & Giordano, A. (2012). Spatial patterning of vulture scavenged human remains. Forensic Science International, 219 (1-3), 57-63.
Ubelaker, D. H., & DeGaglia, C. M. (2020). The impact of scavenging: perspective from casework in forensic anthropology. ForensicSciences Research, 5(1), 32-37.

Płeć biologiczna czy płeć społeczna? Problem interpretacji szczątków ludzkich w kontekście kulturowym z perspektywy archeologii transpłciowej

Autor: Aleksandra Paczkowska


Ludzie mają naturalną potrzebę sortowania rzeczy w grupy, aby łatwiej je zrozumieć. Kategoryzujemy wszystko w uporządkowane zespoły. Cała dziedzina naukowa, jaką jest filogeneza, opiera się na poszukiwaniu zależności i tworzeniu połączeń między rzeczami, które wydają się podobne. W końcu ludzki mózg wyewoluował, aby jak najlepiej odnajdywać powtarzających się wzorce, ale to, czy jest to właściwa droga, pozostaje niepewne. Kryteria, które stosujemy do rozróżniania jednej rzeczy od drugiej, mogą wpływać na wyniki. I częściej niż się nam wydaje, linia między grupami, które stworzyliśmy, jest bardziej zamazana i ciągła, niż pozwalamy sobie to dostrzec. Płeć, podobnie jak wiele innych cech ludzkich, stanowi spektrum, a podzielenie jej na tylko dwie opcje – mężczyzna i kobieta – nie oddaje złożoności ludzkiej ekspresji i prezentacji, które mogą się znacznie różnić.
W czasie badań archeologicznych oprócz zabytków w postaci ceramiki, narzędzi, broni czy przedmiotów użytkowych znajdywane są również ludzkie szczątki. Kości poddawane są analizie antropologicznej, w czasie której oceniane są m.in. płeć biologiczna.
Wraz z wiekiem czy informacjami o występujących patologiach, cechy te zarysowują obraz osoby, która żyła w przeszłości i mogą opowiadać historię ich życia. W archeologii określenie płci osobnika jest wykorzystywane w celu badań zależności występujących pomiędzy płcią biologiczną, a przykładowo występowaniem charakterystycznych darów grobowych.
Jednak nie jest możliwym jednoznaczne i dokładne opisanie tego, kim jest pochowana osoba. Ten esej ma na celu przyjrzenie się płci jako cesze osobniczej oraz poruszyć problem traktowania płci jako cechę binarną, oraz postrzeganie jej ze współczesnej perspektywy.
Płeć oraz nauka
Płeć biologiczna jest ustalana w momencie poczęcia i wiąże się z cechami charakterystycznymi dla dymorfizmu płciowego u ludzi. Płeć kulturowa (lub społeczna) to z kolei społeczny konstrukt, który odnosi się do postrzegania siebie oraz kształtowania tożsamości.
Jednym z pierwszych naukowców, którzy zajmowali się tematyką płci, był psycholog i neurolog pochodzenia niemiecko-austriackiego Richard von Krafft-Ebing (1895). Jego najbardziej znana praca Psychopathia Sexualis, stanowi podsumowanie studiów przypadków pacjentów, które zakładały, iż każde odchylenie od heteronormatywnego postrzegania płci i relacji międzyludzkich było objawem zaburzeń psychicznych lub fizycznych. Schorzenia te dzielił na formy wrodzoną oraz nabytą, wśród nich wyróżniał najbardziej skrajną postać dewiacji płciowej, którą dzisiaj nazwalibyśmy osobami transpłciowymi tj. nieidentyfikującymi się z przypisaną im płcią biologiczną.
Współcześnie płeć coraz częściej rozpoznawana jest przez świat naukowy jako cecha niezwykle indywidualna a jej ekspresja jako płynna. Zwłaszcza w naukach humanistycznych oraz społecznych płeć coraz rzadziej postrzegana jest jako wyraźna, niezmienna część człowieka, niestety w naukach przyrodniczych, takich jak biologia, oraz naukach wykorzystujących metody nauk przyrodniczych jak archeologia, wciąż płeć jest jedną z binarnych cech, według których dzielony jest materiał badawczy. Oraz poszukiwane są zależności pomiędzy występowaniem różnych zjawisk a wspomnianą binarną płcią.
Płeć w kontekście archeologicznym
Podczas badań archeologicznych przeprowadzonych na cmentarzysku w Birce w Szwecji (Price i in. 2017), natrafiono na wyjątkowo bogato wyposażony grób, który wyróżniał się na tle innych pochówków z tego stanowiska. W skład wyposażenia grobowego wchodziły m.in. broń: siekierka, fragmenty grotów strzał oraz elementy tarczy. Dodatkowo osobę tę pochowano wraz z ciałami dwóch koni, a przy ich boku znaleziono elementy pionków do gry. Te znaleziska skłoniły XIX-wiecznych badaczy do uznania grobu za miejsce spoczynku zamożnego wojownika o wysokim statusie społecznym. Taka interpretacja funkcjonowała w literaturze aż do XXI wieku, kiedy to przeprowadzono nowe badania na tym stanowisku i dokonano analizy antropologicznej materiałów kostnych. W efekcie odkryto, że osoba pochowana w tym grobie, wcześniej uważana za mężczyznę, posiadała szkielet o cechach morfologicznie żeńskich. Osoba ta została pochowana z pełnym wyposażeniem wojownika oraz honorami, które zwykle przysługiwały mężczyznom.
Jednak co zrobić w takich sytuacjach, gdy odnajdowany jest pochówek z pełnym wyposażeniem męskim, ale analiza kości wskazuje na inną płeć, pytanie brzmi: gdzie leży prawda?
Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić, kim była osoba pochowana w grobie BJ 5818 (Price i in. 2019), Czy w kontekście interpretacji bardziej istotne jest to, jak zbudowane było jej ciało, czy może sam kontekst pochówku? Być może była to kobieta, która za życia odgrywała rolę wojownika, lub osoba, która identyfikowała się jako mężczyzna, mimo biologicznej różnicy. Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, jak postrzegała siebie w trakcie swojego życia.

W 2011 roku grupa badaczy z Czeskiego Towarzystwa Archeologicznego pod przewodnictwem Kamili Remisovej Vesínov odkryła na przedmieściach Pragi szkielet szacowany na około 5000 lat (Everhart 2022). Do inwentarza grobowego należały głównie przedmioty gospodarstwa domowego.
Nie odnaleziono tam żadnej broni, z tego powodu zespół naukowców początkowo doszedł do wniosku, że zgodnie z praktykami pogrzebowymi epoki miedzi w tym rejonie, osobnik pochowany w tym miejscu był kobietą. Jednak ku ich zaskoczeniu, dalsza analiza antropologiczna podobnie jak w wyżej wymienionym przypadku z Birka wykazała, że płeć biologiczna szkieletu była inna, niż wskazywać mogłoby wyposażenie grobu, a szkielet odnaleziony w Pradze posiadał cechy męskie.
Kolejnym przykładem, jaki chciałbym przytoczyć, jest pochówek w Vix (Knüsel 2002) odkryty w 1953 roku we Francji oraz datowany na około 500 r. p.n.e., bogato wyposażony pochówek z późnego okresu Halsttadzkiego. Wzbudził dużą uwagę ze względu na ogromne, bogato zdobione naczynie -krater, unikalną złotą obręcz i co być może najistotniejsze, szeroko dyskutowaną ocenę płci osoby pochowanej. W grobie znaleziono szkielet, otoczony złotymi i brązowymi artefaktami, zazwyczaj kojarzonymi z mężczyznami i niewielką ilość typowo kobiecych przedmiotów. A analiza antropologiczna nie była w stanie jednoznacznie określić płci ze względu na niewielkie rozmiary oraz cechy dymorficzne, które nie były wystarczająco silnie zarysowane, aby przypisać je jako męskie lub żeńskie. Pomimo tego od czasów wykopalisk w latach 50. XX wieku, tożsamość tej osoby była opisywana na wiele sposobów m.in. jako „księżniczka nomadów”, „dama” lub „La Dame de Vix”, „kapłan transwestyta”, „barbarzyńska arystokratka”, czy „honorowy mężczyzna”. Częste użycie terminów „królewskich” odnosi się do domniemanej przynależności tej osoby do dominującego rodu rządzącego, który kontrolował wymianę towarów wzdłuż szlaków handlowych do Morza Śródziemnego.
Nowy etap w badaniach archeologicznych
Wraz z postępem naukowym oraz rozwijającymi się coraz lepszymi i dokładniejszymi metodami, jakimi posługują się współcześni archeolodzy, jak i poszerzaniem grona naukowego, przez co staje się ono bardziej zróżnicowane i inkluzywne, widać zmiany, jakie zachodzą w archeologii jako dziedzinie naukowej.
Wspomniane przeze mnie pochówek z Birka, czy z Pragi oraz „Księżniczka Vix” – to jedynie pojedyncze przykłady wielu odkryć archeologicznych, które ukazują różnorodność historii seksualnych ludzi, skrywanych w przeszłości.
Podobnie jak autorka tekstu „Towards a Transgender Archaeology A Queer Rampage Through Prehistory„Mary Weismantel (2013) chciałabym zadać to samo pytanie. Dlaczego pochówek w Vix, odkryty już w 1952 roku, nie ujawnił informacji o anomaliach oraz niejasnym określeniu płci, dopóki archeolog Bettina Arnell nie opublikowała nowego badania w 1991 roku? Dlaczego tak niezmiernie fascynujące przypadki są zamiatane pod dywan, a potencjalne implikacje odkrycia kompletnie ignorowane?
Ponownie chciałabym się zgodzić z twierdzeniem Weismentel, iż dokumentowanie oraz badanie różnorodności płciowej ludzi żyjących w przeszłości ma ogromne znaczenie dla aktywizmu transpłciowego. Dominująca wizja ludzkości jest opresyjna, stanowi ona nieustanne dziedzictwo cis mężczyzn i kobiet, ‘’zmuszonych’’ przez kulturę i biologię do tworzenia rodzin, poświęconych tylko reprodukcji. Osoby transpłciowe muszą wiedzieć, że nagromadzone dane archeologiczne nie potwierdzają tej ograniczonej wizji historii ludzkości. Badanie historii i prehistorii to z natury działalność polityczna, ponieważ obnaża tę normatywną narrację jako zniekształconą, wybiórczą i skonstruowaną iluzję. Dlatego też pierwszym krokiem w tworzeniu archeologii transpłciowej jest systematyczne i dokładne niszczenie lub przynajmniej poddawanie wątpliwości założeń o płci, które przez wieki osadzały się w archeologicznym zapisie.
Podobnie do Mary Weismentelk, Avery Rose Everhart w swojej pracy „Bones without Flesh and (Trans)Gender without Bodies: Querying Desires for Trans Historicity” (Everhart 2022) odnosi się do tego, jak ważnym jest odnajdywanie i dokumentowanie znalezisk mogących poświadczyć o życiu osób transpłciowych w przeszłości. Podkreśla również, że interpretacja zgromadzonych dowodów z perspektywy osoby transpłciowej nie polega na sztucznym wpasowywaniu starożytnych zjawisk we współczesne, niewłaściwe kategorie. Wręcz przeciwnie, to współczesne rozumienie normatywnych, heteroseksualnych i nuklearnych rodzin jest częściej nakładane na starożytną rzeczywistość, niż na odwrót.
Co więcej, nie ma dowodów na istnienie osoby transpłciowej w przeszłości, bez otworzenia się na możliwości i chęci dostrzeżenia ich, co może wynikać z chęci naturalizowania transpłciowości i uczynienia jej kulturowo akceptowalną, poprzez badania antropologiczne nad tożsamością osób trans lub z doświadczeń osób transpłciowych.

Powyżej przedstawione przypadki, tworzą dla nas ciekawe pytanie: Czy możliwym jest oraz, czy powinna być określana płeć biologiczna osób, których szczątki odnajdywane są w trakcie prowadzonych badań archeologicznych. Do którego momentu stosownym jest redukowanie przeżyć i ekspresji osobistej każdej osoby do prostych kategorii możliwych do wykorzystania w obliczeniach statystycznych. Czy doszukiwanie się zależności pomiędzy tym, co współcześni naukowcy W większości archeolodzy zgadzają się co do stwierdzenia, iż nic nie jest stu procentowo pewne w archeologii i wraz z odejściem od paradygmatu kulturowo-historycznego nie jest możliwym postawienie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie jak wyglądało życie ludzi w przeszłości.
Problem stanowi zatem pytanie jak należałoby traktować płeć w opracowaniach archeologicznych oraz antropologicznych tak, aby, jak najwierniej oddać stan życia populacji i pozyskania jak największej ilości informacji, a w tym samym czasie nie zamykając się i nie pomijając indywidualnych przypadków, gdy dotychczasowe metody badawcze nie wystarczają.
Uważam, że postęp nauki nie jest możliwy bez udziału i uwzględnienia tych wszystkich niewygodnych przypadków. Choć nie jestem w stanie znaleźć lepszej skali oceny płci niż obecnie stosowana, uważam, że oprócz płci morfologicznej, koniecznym jest analiza kontekstu, w jakim osoba została pochowana. A wszelkie rozbieżności i dysonanse pomiędzy tymi dwoma powinny być odnotowywane, opisywane w jak najbardziej obiektywny sposób.
Tworzenie środowiska sprzyjającego głosom osób zmarginalizowanych jest istotne, ponieważ mogą one wnieść nowe, dotąd nieznane perspektywy na naszą wspólną przeszłość.
Jednak wiąże się to z koniecznością wprowadzenia zmian strukturalnych, kulturowych i metodologicznych. Nauka powinna szanować i uwzględniać głosy osób transpłciowych, szczególnie w takich dziedzinach jak archeologia czy antropologia. Umożliwienie osobom o różnych doświadczeniach dostępu do wysokiej jakości edukacji może przyczynić się do stworzenia bardziej inkluzywnej społeczności naukowej. Ważne jest również aktywne identyfikowanie i eliminowanie uprzedzeń w tej społeczności.

Piśmiennictwo
1. Weismantel, M. (2013). Towards a transgender archaeology: A queer rampage through prehistory. [w:] Stryker, S., Aizura, A., (red.), The transgender studies reader 2, New York: Routledge
2. von Krafft-Ebing, R. (1895) Psychopathia Sexualis with Special Reference to Contrary Sexual Instinct: A Medico-Legal Study [w:] Stryker, S., Whittle, S., (red.), The transgender studies reader, New York: Routledge
3. Everhart A. R. (2022), Bones without Flesh and (Trans) Gender without Bodies: Querying Desires for Trans Historicity. Hypatia. 2022; 37(4)
4. Knüsel, C. J. (2002). More Circe than Cassandra: The Princess of Vix in ritualized social context. European Journal of Archaeology, 5(3)
5. Price N., Hedenstierna-Jonson C., Zachrisson T., Kjellström A., Storå J., Krzewińska
M., Günther T., Sobrado V., Jakobsson M., Götherström, A. (2017), A female Viking
warrior confirmed by genomics. American Journal of Biological Anthropology 164,
1–9
6. Price N., Hedenstierna-Jonson C., Zachrisson T., Kjellström A., Storå J., Krzewińska
M., Günther T., Sobrado V., Jakobsson M., Götherström A. (2019), Viking warrior
women? Reassessing Birka chamber grave Bj.581. Antiquity 93, 1–12

Zawieszki kościane i inne elementy biżuterii osobistej

Autorzy: Aleksanda Paczkowska, Natalia Jaroniak


W czasach pradziejowych biżuteria pełniła nie tylko rolę ozdobną, ale także symboliczną i religijną. Zawieszki kościane i inne elementy biżuterii osobistej często stanowiły część wyposażenia grobowego. Na terenie Polski odnotowano wiele przypadków, gdzie kościane przedmioty były znalezione na stanowisku archeologicznym.

Pierwszym przykładem jest grób kultury złockiej w starym Garbowie stanowisko 3. Typowym elementem wymienionej kultury są między innymi zawieszki z zębów zwierzęcych. W 1987 roku w czasie wykopalisk ratowniczych odnaleziono w pochówku szkieletowym ozdoby kościane. Grób był zniszczony i zawierał przynajmniej 5 osobników w wieku od Infans I do Juvenis. Wśród wyposażenia grobowego, oprócz mis, kubków, i pucharu, znaleziono także wisiorek w postaci płytki kościanej, ponadto była też zawieszka z zęba zwierzęcego. Wisiorek w postaci trapezowatej płytki jest unikatowym znaleziskiem, nie znaleziono bliskich analogii w innych kulturach. Wisior ten był bogato zdobiony ornamentem rytym i nacinanym wzdłuż krawędzi, strona spodnia nie była ozdobiona, w górnej części był otwór, natomiast w środkowej znajdowały się dwa prawie prostokątne otwory obramowane liniami rytymi (Bargieł 1990).

Obrządek pogrzebowy innej kultury – łużyckiej charakteryzował się kremacją zmarłych i chowaniem szczątków w popielnicach, które następnie składano do grobu. Wśród najczęstszego wyposażenia osoby zmarłej wymienia się m.in. elementy uzbrojenia takie jak noże, czy siekierki, oraz elementy ubioru; bransolety, szpile czy zawieszki. Pomimo iż większość przedmiotów wykonana była z brązu, znane są przykłady darów grobowych wykonanych z surowców organicznych takich jak drewno, poroże i kości zwierzęce. Jednym z przykładów takiego wyposażenia były grzebienie lub zawieszki grzebieniowate wykonane z kości. Wymienione wyżej przedmioty rozdzielono ze względu na ich funkcjonalność, grzebienie stanowiły przedmiot użytkowy służący do pielęgnacji włosów, a zawieszka grzebieniasta miała charakter symboliczny, o mniejszym rozmiarze, oraz o mniejszej grubości niż grzebień, posiadała również element służący do zawieszania: kółka, otworki, ażury, przewężenia. Elementy te stanowiły częste wyposażenie grobów kloszowych w południowo-wschodniej strefie kultury pomorskiej. Przykład mogą stanowić okazy odnalezione na trzech stanowiskach w Guline Młyn, pow. Radom, Jabłonicy, pow. Przysucha i Stodzewie, pow. Garwolin. Zawieszki z tych terenów charakteryzowały się niewielkim rozmiarem oraz bardzo delikatną strukturą (grubość od 0,1 do 0,2 cm). Należały do typu zawieszek ażurowych (posiadają otwory do zawieszania). Wszystkie zawieszki zostały najprawdopodobniej wykonane z kości, w przypadku Stodzewa była to przypuszczalnie kość jelenia.

Kościane amulety mogły przybierać formę dużych rogów, grzebieni do czesania włosów lub małych zawieszek bez funkcji użytkowej, dlatego ważne było, aby je odpowiednio wyeksponować. Noszone często jako kolie lub elementy pasów, zdobiły, ale również mogły symbolizować ochronę przed „złym okiem” i urokami.

Sposób traktowania grzebieni w epoce brązu i wczesnej epoce żelaza był jednak wyjątkowy i stanowił specyficzny „znak czasu”, którego nie powtórzono ani w neolicie, ani w okresie rzymskim czy średniowieczu. Choć ażurowe uchwyty czy otworki w grzebieniach nie wymuszały ich noszenia jako zawieszki, w kontekście stroju żeńskiego istnieją źródła potwierdzające ich rolę jako ważnych elementów uzupełniających odzież. Naukowcy sugerują, iż kształt grzebienia może nawiązywać do archetypowego obrazu ludzkiej dłoni, wynikającego z semantycznego związku grzebienia z dłonią, która również służyła do czesania włosów. Grzebienie miały ogromne znaczenie kulturowe jako przedmioty użytkowe (toaletowe). W wielu wyznaniach specjalną rolę oraz znaczenie symboliczne przypisuje się samym włosom, co jeszcze bardziej podkreślało wartość grzebieni, jako przedmiotów rytualnych i ochronnych (Dzięgielewski 2007).

Kolejnym przykładem znaleziska kościanego jest pochówek z wielokulturowego kompleksu osadniczego w miejscowości Smólsk, stanowisko 2/10, gm. Włocławek, woj. kujawsko-pomorskie. Na podstawie innych znalezisk przyporządkowano ten pochówek grupie brzesko-kujawskiej kultury lendzielskiej. W pochówku oznaczonym jako 476 odkryto miedziany paciorek oraz kilka innych paciorków w formie rurkowatej, wykonanych z kości. Ponadto znaleziono kilka pochówków w gliniankach i nietypowym odkryciem był pochówek samej czaszki bez żuchwy, której towarzyszyła kościana zawieszka w postaci miniaturowego wyobrażenia prawdopodobnie siekierki, albo trójkątnej zawieszki z urwanym końcem (Muzolf i in. 2007).

Podsumowując, można jasno stwierdzić, że kościane elementy pojawiają się w wielu pochówkach różnych kultur pradziejowych, zwykle w towarzystwie innych przedmiotów, które składane były w grobach, bez wątpienia, więc miały one charakter symboliczny, magiczny lub też totemiczny.

 

Piśmiennictwo:

Bargieł, B. (1990). Grób kultury złockiej w Starym Garbowie na stan. 3, woj. Tarnobrzeg. Sprawozdania archeologiczne.

Dzięgielewski, K. (2007). Grzebienie i zawieszki grzebieniowate z epoki brązu i wczesnej epoki żelaza i ich związek ze strojem.

Muzolf, B., Kittel, P., & Muzolf, P. (2007). Sprawozdanie z prac badawczych na wielokulturowym kompleksie osadniczym w miejscowości Smólsk, stanowisko 2/10, gm. Włocławek, woj. kujawsko-pomorskie. Raport2008(1), 43-64.

Szacowanie PMI na podstawie rozwoju pobliskiej flory

Autorzy: Izabela Jesionowska, Aleksandra Gajda

Botanika sądowa to dział nauki zajmujący się analizą śladów biologicznych pochodzenia roślinnego w charakterze dowodowym dla potrzeb wymiaru sprawiedliwości. Wiele podkategorii tej dziedziny jak na przykład palinologię, ekologię lub biologię molekularną roślin wykorzystuje się do ustalania powiązań między podejrzanym, ofiarą i miejscem zdarzenia [1].
Oprócz identyfikacji miejsca zdarzenia lub sprawcy, śledzenia dystrybucji narkotyków, wyjaśniania okoliczności przemytu czy określania przyczyny zgonu, analiza roślin pozwala ustalić również czas, jaki upłynął od momentu zgonu do momentu ujawnienia zwłok (PMI).
Nie da się ukryć, że najpopularniejszymi metodami oceny PMI są te z zakresu medycyny sądowej czy entomologii. Mają jednak dużą wadę – ich użyteczność kończy się wraz z ostatnim etapem rozkładu zwłok, zeszkieletowaniem. Stężenie pośmiertne, plamy opadowe czy larwy muchówek wymagają obecności tkanek miękkich, a wszelkie ślady owadziej aktywności, po dłuższym czasie na otwartej przestrzeni, są zacierane przez pogodę oraz zwierzęta. Jak zatem oszacować PMI, kiedy do dyspozycji mamy jedynie materiał kostny znaleziony w lesie?
Dendrochronologia to jedna z najpopularniejszych metod botanicznych. Polega na określeniu wieku drzewa na podstawie liczby słojów, a zatem jego rocznego przyrostu na grubość [1]. Wykorzystuje się ją między innymi w sprawach o fałszerstwo dzieł sztuki oraz antyków [2], jednakże rzadko przy ocenie PMI.
Z czasem, szczątki kostne wkomponowują się w środowisko, a nierzadko rośliny wykorzystują nowy substrat do własnego rozwoju. Jeżeli korzenie, np. krzewu, zaczną przerastać szkielet, do analizy dendrochronologicznej należy wybrać fragment o największej średnicy [3]. W przypadku, kiedy korzenie są połamane, a w rozróżnianie słoi w cieńszych, dystalnych fragmentach staje się utrudnione, można wspomóc się wizualizacją średnicy, architekturą korzeni i topologią. Maksymalny wiek korzenia można przyjąć za minimalny czas, jaki upłynął od zgonu do chwili odnalezienia szczątek.
Coraz częściej, w kontekście ustalania PMI słyszy się także o analizie różnych gatunków mszaków. W tym przypadku, bada się tempo oraz sposób ich rozrostu. Szczególnie ważne są gatunki, które cechują się wzrostem monopodialnym [1, 3]. Wzrost pędu głównego takich organizmów pozwala na ustalenie liczby rocznych jednostek przyrostu. Dodatkowo, wykorzystuje się fakt, że mchy nie porastają tkanek miękkich. Dzięki tej wiedzy, po ustaleniu wieku mszaków, można określić moment zeszkieletowania zwłok, co również daje podstawę do określenia minimalnego PMI.

Zastosowanie tylko jednej z wyżej opisanych metod, nie jest dostatecznie wystarczające, aby dokładnie określić czas, jaki upłynął od zgonu ofiary. Jednak z całą pewnością, pozwolą one na zawężenie tego okresu przez wyznaczenie minimalnego PMI dla zwłok całkowicie zeszkieletowanych. Aby wyznaczyć maksymalne PMI, należy dodatkowo przeprowadzić analizę tafonomiczną i dodać okres czasu, jaki potrzebny jest dla całkowitego rozkładu ciała w danym miejscu.
W 2008 roku, Państwowy Zakład Medycyny Sądowej w Porto przeprowadzał analizę tafonomiczną zeszkieletowanych zwłok, znalezionych w portugalskim lesie [3]. PMI jaki oszacowano na tej podstawie wynosił od 5 miesięcy do ponad 6 lat. Analiza botaniczna zarówno korzeni, jak i mszaków, wydała opinię o minimalnym PMI – 3 lata. Dopiero tak kompleksowa analiza pozwoliła ustalić, że ofiara zginęła od 3 do 6 lat wstecz. Znaczne zawężenie okresu, w jakim mogło dojść do zgonu, doprowadziło do pozytywnej identyfikacji ofiary spośród osób zaginionych na terenie Porto.
Niestety, w Polsce praktyka wykorzystywania śladów botanicznych jest rzadko stosowana, w przeciwieństwie do USA czy Wielkiej Brytanii. Głównym powodem jest przede wszystkim brak odpowiedniej wiedzy w zakresie metod ujawniania oraz zabezpieczania takiego rodzaju śladów kryminalistycznych. Mamy jednak nadzieję, że w najbliższej przyszłości botanika na stałe zakorzeni się jako jedna z podstawowych form polskiej analizy kryminalistycznej.

Literatura
1.Dr Bajerlein, D. et al., „Botanika sądowa – stan wiedzy i możliwości zastosowania w praktyce śledczej”, Problemy Kryminalistyki, 289(3), 2015, str.20-32
2.Gunn, A., Essential Forensic Biology, 3rd Edition, New Jersey, John Wiley & Sons, 2019
3.Cardoso, H. et al., “Establishing a minimum postmortem interval of human remains in an advanced state of skeletonization using the growth rate of bryophytes and plant roots”, International Journal of Legal Medicine, September 2009

Zarząd

Opiekun naukowy: dr Beata Borowska
Zastępca opiekuna: mgr Karina Woźniak

Przewodniczący: Łucja Kurzacz
Zastępca: Krystian Kamiński

Sekretarz: Julia Wojcieszczyk

Koordynator do spraw konferencji: Sebastian Strokosz

Koordynator portali społecznościowych: Nina Strugińska

Koordynator strony internetowej Koła Antropołowców: Natalia Jaroniak

 

Media społecznościowe

 

Letum non omnia finit

 

Śmierć nie kończy wszystkiego

Model czaszki na stole w sali antropologicznej
Funduszepleu
Projekt Multiportalu UŁ współfinansowany z funduszy Unii Europejskiej w ramach konkursu NCBR